To co czytam :*

sobota, 31 stycznia 2015

Roździał 5 A po co mi Romeo? Nie jestem Julią. Jestem sobą. Chcę CIEBIE

        
Proszę przeczytać notkę !
Pilne



                           Roździał 5

 

 stanął do mnie tyłem odpalając papierosa. – miałeś nie palić. – syknęłam. – miałaś być zawsze. – odburknął wzruszając ramionami. usiadłam na ławce czekając aż w końcu powie, po co chciał się spotkać. – działasz mi na nerwy, każdy twój ruch mnie drażni, nienawidzę twojego głosu, twoje spojrzenie doprowadza mnie do furii, wkurwiasz mnie cała. wiesz dlaczego? bo odeszłaś. zostawiłaś mnie, kocham cię i jednocześnie nienawidzę, ale brakuje mi ciebie, cholernie. nie radzę sobie, jedynie czego pragnę to twojej obecności w moim życiu. – powiedział zaciągając się szlugiem. usiadł koło mnie, wpatrzyłam się w jego zielone oczy a po ciele przeszły mnie ciarki. – czekałam na ten moment. – wyjąkałam i wtuliłam się w jego jasną kurtkę .












Zalana łzami po tym co powiedział Maxi ociekłam  nie patrząc przez siebie.. Lecz to na marrne..
León mnie dogonił złapał za nadgarstek, i przyciągnął do siebie... Próbowałam się wyrwać lecz trzymał mnie zbyt mocno. Poddałam się.:
L: Violu skarbie to nie jest tak jak myślisz- powiedział przerażony- Pokiwałam przecząco głową
 i chciałam odejść, ale mi nie pozwolił.
Ja: A jak jest? León dlaczego? Jeszcze ty ? Już raz byłam zraniona aa nawet prawie zgwałcona!- krzyczałam z płaczem,- Dlaczego?
L; Violetta...Pogadamy... Daj mi to wyjaśnić.
ja: Leon.. Nie mamy o czym gadać ...Zresztą niech Ci będzie masz 5 min.- powiedziałam .
L: Bo ten Maxi.. Jak się czasem wkurzy to gada niestworzone rzeczy.. A teraz Natalia czyli jego dziewczyna, która leży w szpitalu jest w ciężkim stanie. - szepnął. - Facet nie może się pozbierać..-dodał Tak wiem nie powinienem tak na niego mówić, ale przerwał mi  jedną z piękniejszych chwil w życiu.. Zresztą nie ma na to usprawiedliwienia.. Kochanie proszę jesteś moim tlenem moje życie bez ciebie nie ma sensu- błagał
J: Dobrze ok ok wybaczam Ci..- przytulił mnie
L: Słońce  nie wiem jak ty ale ja mam ochotę na małe wagary. Co  ty na to?-uśmiechnął się.
J: ja też.. To gdzie idziemy?
L: ..A.. to będzie niespodzianka!

Szliśmy trzymając się za ręce gdy nagle przyłapał nas Pablo:
P: Dzieciaki czy wy nie powinniście być w Studio?- zapytal podejrzliwie
L: y.. Pan German zadzwonił po Violę, żeby przyszła na chwilkę do domu.. i poszedłem ją odprowadzić- wymyślił.
P: Napewno?
LJ: TAk !- krzyknęliśmy chórkiem.
P: Dobrze.. Widzę was w Studio za 30 min ok?
LJ: DObrze.





Tak wiem rozdział jest beznadziejny..
Zaczęły mi sie ferie więc będzie teraz duża dostawa na blogu :D


Paaa <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz